W sobotę 17 grudnia w Bielskim Domu Kultury odbyła się prapremiera filmu „Wnyki” reż. Szymona Nowaka. Zaproszeni goście po obejrzeniu filmu nagrodzili ekipę filmową owacjami na stojąco. Jak zapowiada producent Marek Włodzimirow, film może trafić do kin w całej Polsce w 2017 roku.
Na początku do budżetu obywatelskiego miasta Bielsk Podlaski został zgłoszony projekt około 30-minutowego filmu. Finalnie, po zebraniu dodatkowych funduszy, powstał film pełnometrażowy. Ekipa filmowa dysponowała środkami przekraczającymi 100 tys. złotych. Nakręcenie pełnometrażowego filmu za takie pieniądze to nie lada wyzwanie, jak przyznaje producent Marek Włodzimirow: „Nakręcenie pełnometrażowego filmu fabularnego z profesjonalnymi aktorami za sto, sto kilkadziesiąt tysięcy złotych to jest wyczyn jak skok ze stratosfery ze spadochronem, ale udało się”.
Darmowe wejściówki na niedzielną premierę filmu rozeszły się w niecałą godzinę – zainteresowanie filmem jest ogromne. Marek Włodzimirow przyznaje, iż z niecierpliwością czekał na reakcje widzów. „Część scen jest kręcona w Bielsku Podlaskim – oczywiście jest to promocja miasta, lecz przede wszystkim chcieliśmy promować pewien klimat ludzki, takiego życia na pograniczu, może w małej społeczności, lecz mającej wyjątkowe cechy”.
Reżyser filmu Szymon Nowak przyznaje, iż odczuwał niepewność przed pierwszą konfrontacją z widzem. „Praca nad filmem była niezwykłą przygodą, głównie ze względu na charakter produkcji. Przy filmie pracowało wielu młodych ludzi. Było to niezwykle odświeżające, energetyczne współpracować z jednej strony z młodzieżą, a z drugiej sprowadzać tu tak doświadczonych aktorów jak Stanisława Celińska, Artur Barciś czy Bożena Dykiel. Z tej konfrontacji młodości z doświadczeniem wynikała bardzo dobra energia, która zaowocowała tym filmem” – dodaje reżyser Szymon Nowak.
Ksawery Szenkiel – odtwórca głównej roli przyznaje, iż po pierwszej projekcji filmu był pozytywnie zaskoczony efektem końcowym. Według 35-letniego warszawiaka w produkcji podobały mu się dwa elementy łączące się ze sobą: z jednej strony praca na planie, a z drugiej klimat Bielska Podlaskiego.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Całkiem fajna produkcja wyszła hah!
Bilety w niecałą godzinę się rozeszły... pier....e kotka za pomocą młotka - rozdali znajomkom, wasiloczkom i innym darmozjadom, a człowiek jak uczciwie czekał w kolejce to nie dostał. Wstyd i żenada!!! Pieniądze na produkcję były tak samo od każdego mieszkańca, a wejściówki dostali tylko wybrańcy! Wstyd a nie promocja miasta!
To był ten film na który wszyscy czekaliśmy??? CHYBA OSZUSTWO!!! PS. OKAZUJE SIĘ ŻE W NASZYM BIELSKU NIE UMIEMY MÓWIĆ!!!
Wszystko po to, aby tzw. animatorzy i lokalni aktorzy mieli czym się zająć. Trzeba najpierw wybudować kino, a potem kręcić filmy.