
Po raz trzeci w Bielsku Podlaskim zorganizowano Kiermasz Wielkanocny. Przez kilka godzin stragany zachęcały tradycyjnymi i współczesnymi różnorodnościami.
Tegoroczny kiermasz odbył się w sercu Bielska Podlaskiego – na mieszczącym się przy ratuszu Placu Jana Pawła II. Miasto, miejsce stykania się i wzajemnego przenikania kultur, i tym razem dostarczyło bogactwa wyrobów, gdyż tutejszej na stałe zamieszkującej region społeczności towarzyszyli nasi białoruscy i litewscy sąsiedzi.
„Kiermasz Wielkanocny, powiedziałabym, jest kiermaszem międzynarodowym, ponieważ znaleźli się tutaj nie tylko wystawcy nasi z Bielska, ale też z Litwy i Białorusi, z Monasteru z Mińska i naszego miasta partnerskiego – Kobrynia. Mamy więc tych wystawców wielu i każdy przyjechał z innym, bardzo urozmaiconym asortymentem” – mówiła Maria Babulewicz, Kierownik ds. Edukacji Artystycznej Bielskiego Domu Kultury i organizatorka wydarzenia.
Stoiska kusiły tradycyjnym i unikalnym, ponieważ wykonanym z wielką starannością i pasją, rękodziełem skierowanym do każdej grupy wiekowej. Zapewniło to ogromny wybór dla nabywających. Na samym tylko stanowisku Stowarzyszenia Bractwa Prawosławnego Św. Św. Cyryla i Metodego znaleźć można było m.in. serwety szydełkowe i krochmalone, kurki czy rysunki malowane na szkle. Jak mówił Andrzej Krasowski, wszystko własnoręcznie wykonane zostało podczas spotkań, także tych o charakterze warsztatowy, w siedzibie Stowarzyszenia w Bielsku Podlaskim.
Oprócz Stowarzyszenia Bractwa Prawosławnego Św. Św. Cyryla i Metodego z Bielska Podlaskiego znaleźć mogliśmy przedstawicieli Warsztatu Terapii Zajęciowej Caritas Diecezji Drohiczyńskiej, Zespołu Szkół Specjalnych im. Jana Pawła II oraz osoby indywidualne, w tym przypadku z Warszawy w postaci Artura Sadowskiego.
Kiermasz kojarzy nam się z pisankami, stroikami i innymi świątecznymi ozdobami, ale nie brakowało też jadalnych elementów jak wędliny, sery czy chleb na zakwasie. Bardziej słodkie stoisko zaprezentowały Panie z Uniwersytetu Trzeciego Wieku.
„To są wyłącznie nasze wyroby. Naszą prężną działaczką jest Pani Prezes Tamara Rusaczyk i dzięki niej właśnie to wszystko robimy. Ciasto pieczemy właśnie w takich starodawnych drewnianych kopańkach - kiedyś tylko w takich wynosiło się do święcenia i układało na Wielkanoc. Wszystko to robimy, ponieważ chcemy pokazać ten nasz nastrój świąteczny. Chcemy właśnie zaprezentować naszą działalność na Uniwersytecie Trzeciego Wieku. Zbieramy się, robimy to i pokazujemy ludziom” – mówiła Wala Waszczuk.
Tegoroczny, zorganizowany przez Bielski Dom Kultury, kiermasz stanowił idealne dopełnienie ciepłej i słonecznej niedzieli. Wydarzenie można skwitować jednym zdaniem – kiermasz to nie tylko zakupy, to w dużej mierze ukazanie tradycji rękodzieła.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie