
Wczoraj do KPP w Bielsku Podlaskim napłynęły zgłoszenia o wypadkach, w których uczestniczyły małe dzieci.
W minioną sobotę w Brańsku jedna z dwójki bawiących się dziewczyn oddaliła się od opiekującej się nią babci i weszła na stertę rozżarzonego popiołu wyrzuconego z pobliskiej kotłowni. 5-letnia dziewczynka trafiła do szpitala dziecięcego w Białymstoku z poważnymi poparzeniami nóg.
W tym samym szpitalu znalazł się również poparzony 4-latek z miejscowości Szmurły. Policjanci wstępnie ustalili, że młodzieniec bawił się pod opieką matki, która zajęta zbieraniem malin prawdopodobnie nie zauważyła, gdy ten wylał na siebie wiadro gorącej wody. Chłopiec doznał oparzeń brzucha, rąk oraz nóg.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie