
30 marca w Bielsku Podlaskim zaprezentowana zostanie książka autorstwa Doroteusza Fionika pod tytułem „Ojciec Konstanty Bajko. Duchowny, Nauczyciel, Lekarz”.
71 lat temu funkcjonariusze radzieckiego NKWD uprowadzili ks. Konstantego Bajkę – prawosławnego duchownego oraz nauczyciela religii w nowych, przeorganizowanych szkołach w Bielsku Podlaskim. Porwanie nastąpiło na obecnej ul. Stefana Batorego, a dokładnie na moście, który od 2015 roku nosi imię i upamiętnia postać duchownego, ale też lekarza i – jakbyśmy dzisiaj powiedzieli – pedagoga.
Ks. Konstanty Bajko na świat przyszedł 6 marca 1909 roku. Rodzina Bajko była uczestnikami bieżeństwa. Po powrocie z głębi byłego „imperium carów” Konstanty oddał się Bogu. Pobierając wcześniej naukę w Prawosławnym Seminarium Duchownym w Wilnie i na wydziale Teologii Uniwersytetu Warszawskiego, w 1934 roku otrzymał on święcenia diakonatu, a następnie dostąpił święceń kapłańskich. Trzy lata później był już magistrem teologii.
W okresie okupacji ks. Konstanty Bajko ukrywał Żydów i Cyganów. W 1949 roku otrzymał stanowisko nauczyciela religii w Bielsku Podlaskim. Dwa lata później został uprowadzony przez NKWD i skazany na 15 lat ciężkich robót, konfiskatę dóbr oraz pozbawienie praw publicznych na czas 5 lat. Zesłany do łagru pracował przy wydobyciu węgla. W tym okresie został obozowym chirurgiem.
Rok 1956 to moment, gdy ks. Konstanty Bajko wrócił do Bielska Podlaskiego, aby znów nauczać Słowa Bożego. W latach 1961 – 1963 pełnił funkcję proboszcza parafii Zmartwychwstania Pańskiego. W 1970 roku przeniesiony został do Stargardu Szczecińskiego. Tego samego roku otrzymał też prawo noszenia mitry. Trzynaście lat później udał się zaś w stan spoczynku.
12 października 1984 roku w Bielsku Podlaskim ks. Konstanty Bajko zmarł. Zgodnie ze swoją wolą pochowany został w miejscu, w którym się urodził – Białowieży.
Książka Doroteusza Fionika zatytułowana „Ojciec Konstanty Bajko. Duchowny, Nauczyciel, Lekarz” to jedna z kolejnych okazji, aby przywołać i utrwalić pamięć o duszpasterzu, którego żywot stanowi świadectwo wiary, męczeństwa i odwagi.
„Ojciec Konstanty Bajko. Duchowny, Nauczyciel, Lekarz”
Autor: Doroteusz Fionik
Wydawca: Muzeum Małej Ojczyzny w Studziwodach, rok 2016
Prezentacja: 30 marca 2017 roku, godzina 17:00
Ul. Józefa Poniatowskiego 9, II Liceum Ogólnokształcące z Białoruskim Językiem Nauczania im. B. Taraszkiewicza w Bielsku Podlaskim.
Fot. akademkniga.by
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Nie wiem co myśleć... część odmienia nazwisko. Część tego nie robi? Jak to jest? Sama ks. Konstanty Bajko jest wzorem duchownego i powinien być wynoszony ku górze.
Zdecydowanie nazwiska męskie powinno się odmieniać (żeńskie tylko zakończone na -a). Tym bardziej, że z popularnymi w naszych stronach nazwiskami zakończonymi na -o nie powinniśmy mieć większego kłopotu. Mamy przecież proste przykłady odmiany w postaci Tadeusza Kościuszki i Jana Matejki :) Pamiętać warto tylko o tym, że sposób odmiany nazwisk męskich zakończonych na -o zależy od twardości głoski poprzedzającej to -o. Więcej o odmianie tego typu nazwisk w poradni PWN-u -> http://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/odmiana-nazwisk-na-o;9555.html
Znam osobę posiadającą właśnie nazwisko Bajko i kręci nosem gdy się odmienia.
gość 2017-03-26 19:51:38 Znam osobę posiadającą właśnie nazwisko Bajko i kręci nosem gdy się odmienia. A niech sobie kręci. Nie ma w tej sprawie nic do powiedzenia :) >>Genialny matematyk i świetny aforysta Hugo Steinhaus powiedział takim, którzy nie życzyli sobie odmieniania ich nazwiska: "Pan jest właścicielem swojego nazwiska tylko w mianowniku liczby pojedynczej. Pozostałymi przypadkami rządzi gramatyka!"