
Wynikiem 2:2 zakończyło się dzisiejsze spotkanie pomiędzy Turem Bielsk Podlaski i Wigrami II Suwałki. Bramki dla bielskiego zespołu zdobyli Patryk Niemczynowicz i Szymon Pęza. Na listę strzelców gości wpisali się Bartosz Bida i Błażej Siłkowski.
Mecz nie zaczął się najlepiej. Wystarczyły zaledwie cztery minuty, aby goście objęli prowadzenie. Trzeba powiedzieć wprost: sporo pomógł im Mariusz Topczewski, który – jak się wydaje – powinien wziąć na siebie ciężar wyprowadzenia piłki z własnego pola karnego, ale zdecydował się ją rozgrywać z Pawłem Bondziulem. Skończyło się na tym, że Bondziul próbując ratować sytuację trafił w Bartosza Bidę. Ten opanował futbolówkę i skierował ją do pustej siatki.
Pierwszy kwadrans nie napawał optymizmem. Drużynę na duchu postanowili podnieść kibice, którzy głośno domagali się bramki dla bielskiego zespołu. Ich prośby zostały wysłuchane. W 16. minucie strzał Łukasza Popiołka zdołał obronić bramkę przyjezdnych, ale piłkę odbił przed siebie, wprost pod nogi Patryka Niemczynowicza i ten doprowadził do remisu.
Tur poszedł za ciosem. Prowadzenie objął za sprawą Szymona Pęzy, który wykorzystał idealnie dograną przez Pawła Łochnickiego długą piłkę. Pęza nie dał się powstrzymać obrońcom gości i niezwykle efektownym strzałem, w samo okienko, dopisał swoje nazwisko na listę strzelców.
Bielszczanie w pierwszej połowie prezentowali się dobrze. Grali dynamiczny futbol, twardo traktowali swoich rywali i po prostu cisnęli do przodu. Niewiele brakowało, a piłkę w siatce po raz kolejny mógł umieścić Patryk Niemczynowicz, ale zabrakło tzw. piłkarskiego szczęścia. W 35. minucie uderzył w słupek, a tuż przed kończącym pierwszą połowę gwizdkiem bitą z okolicy 30 metra z rzutu wolnego piłkę powstrzymał bramkarz ekipy z Suwałk. Gdyby ten strzał się udał, gol byłby wyjątkowej urody.
W drugiej połowie czar prysł. Goście poukładali swoje szyki i przede wszystkim zaczęli popełniać mniej indywidualnych błędów. Piłkarze Tura zwolnili, byli bardziej stateczni, ale wraz z upływem czasu stracili na jakości. Stracili także bramkę. Trzeba jednak przyznać, że w dość pechowych okolicznościach. W 63. minucie na uderzenie z dystansu zdecydował się Błażej Siłkowski i piłka po rykoszecie wpadła do bramki Tura. Paweł Bondziul nie miał tym razem najmniejszych szans.
Kolejne minuty przebiegały mniej więcej następująco: pogarszające się warunki atmosferyczne, zapadająca nad stadionem ciemność i zryw bielskich zawodników w celu zdobycia trzeciej bramki. W ostatecznym rozrachunku skończyło się jednak podziałem punktów.
Tur Bielsk Podlaski – Wigry II Suwałki 2:2
Niemczynowicz 16’ Bida 4’
Pęza 28’ Siłkowski 63’
Tur Bielsk Podlaski: Paweł Bondziul - Krystian Kulikowski, Piotr Kosiński, Mariusz Topczewski, Rafał Kulikowski - Łukasz Popiołek (Paweł Zawadzki 61’), Paweł Łochnicki, Andrzej Lewczuk, Patryk Niemczynowicz, Szymon Pęza (Patryk Stypułkowski 56’) - Michał Walczuk (Daniel Daniłowski 68’).
Wigry II Suwałki: Bartosz Małkiński - Tomasz Stasiński, Piotr Krzywicki, Jakub Staszkiewicz, Piotr Sienkiewic - Wojciech Bil, Błażej Siłkowski, Bartosz Gużewski, Gabriel Krupiński (Radosław Ołów 70’), Kamil Wilczewski - Bartosz Bida.
Żółte kartki: Rafał Kulikowski, Patryk Niemczynowicz (Tur Bielsk Podlaski), Błażej Siłkowski, Tomasz Stasiński i Jakub Staszkiewicz (Wigry II Suwałki).
Sędzia główny: Maciej Nowacki.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie