
Wykrzywione bólem twarze zabitych ludzi, pourywane rączki i główki niewinnych dzieci, tumany dymu i kurzu, i cisza, która lęk budzi. Nieme pytanie na zastygłych ze strachu twarzach tych, co przeżyli. Dlaczego? W imię czego musieli zginąć? Przecież nie zrobili nic złego. Skąd taka nienawiść? A gdzie Ty byłeś, Boże, kiedy trupem się kładli niewinni ludzie na śmierci łoże? Nigdy tego nie zrozumiem, pojąć nie potrafię, zwyczajnie nie umiem, bo przecież Ty nas uczysz, żeby nie krzywdzić, nie zabijać. Ty jesteś przecież miłosierny, a jakiś obcy przyszedł i uznał, że trzeba zabić. Choć nie znał tych ludzi uznał, że oni są Bogu niewierni!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie