
Po raz trzeci w Bielsku Podlaskim odbył się Ogólnopolski Festiwal Sztuk Komediowych Teatrów Amatorskich „Decha”.
Odbywający się w Bielsku festiwal to coroczna okazja do prezentacji dorobku teatrów amatorskich, a także promocji samej twórczości. Publiczność miała okazję przekonać się, że obecnie teatr amatorski przeżywa odrodzenie, a przy tym odzyskuje należyte miejsce w przestrzeni kulturalnej.
W tym roku widzowie wyruszyli w podróż do ubiegłych wieków razem z Amatorskim Teatrem Towarzyskim z Lublina i Teatrem Scena Kotłownia z Ostrowi Mazowieckiej. W obu przypadkach grupy skorzystały z ponadczasowej twórczości Aleksandra Fredro. Reżyserzy Dariusz Boruch (Amatorski Teatr Towarzyski) oraz Rafał Swaczyna (Teatr Scena Kotłownia) dość wiernie oddali tzw. klimat epoki. Osiągnęli to głównie poprzez trafiony dobór aktorów do poszczególnych ról – ci czuli się w swoich postaciach bardzo dobrze – a także robiąc wrażenie scenografią.
Do współczesności odnieśli się z kolei Teatr Parabuch i Teatr ResComica – które przybyły ze stolicy Polski – a także Teatr The M.A.S.K. z Bielska Podlaskiego oraz białostocki Teatr T-3.
Oglądając „Kolektyw Dudka” Teatru T-3 miało się wrażenie, że jest to sprytnie przemycony motyw kabaretów z ubiegłych dziesięcioleci. Spektakl nie tylko bawi, ale niemalże przez cały czas wywołuje u widza po prostu uśmiech.
III Ogólnopolski Festiwal Sztuk Komediowych Teatrów Amatorskich „Decha” pokazał, że na tego typu inicjatywy w Bielsku Podlaskim jest wyraźne zapotrzebowanie, zwłaszcza wśród młodzieży, ale nie tylko, co udowodniły inne podobne, choć o mniejszym rozmachu, imprezy.
„Jest zapotrzebowanie, ale będziemy walczyć i uczymy się przy każdym festiwalu tego, jak dotrzeć najbardziej do tego naszego widza. Jest to praca mozolna, ale daje efekty i mam nadzieję, że uda nam się z roku na rok zarażać bielszczan teatrem amatorskim w pojęciu ogólnopolskim lub międzynarodowym, bo byliśmy o krok od tego, żeby w tym roku festiwal był międzynarodowy” – mówił Prezes Stowarzyszenia Kreatywny Bielsk Podlaski i współorganizator „Dechy” Mateusz Sacharzewski.
Wzlot lokalnego teatru amatorskiego dostrzega także dyrektor Bielskiego Domu Kultury Małgorzata Bil-Jaruzelska, która wyraża chęć na rozwijanie tego typu działalności.
„To jest ten margines aktywności, który możemy wykorzystać. Teatr to życie, życie jest teatrem. Teatr przecież odzwierciedla wszystkie nasze cechy – te dobre i te złe. Ja się bardzo cieszę i chciałabym bardzo tą działalność rozwijać – wspólnie z Kreatywnym, wspólnie z Mateuszem Sacharzewskim. On ma bardzo cenne inicjatywy, my też mamy swoje i myślę, że wspólnie możemy stworzyć coś bardzo cennego” – mówiła Dyrektor Bielskiego Domu Kultury oraz członek jury Małgorzata Bil-Jaruzelska.
O tym, że teatr amatorski przeżywa odrodzenia, mówiła również Karolina Lendzioszek, odtwórczyni roli Kasztelanowej w spektaklu „Dwie Blizny” Teatru Scena Kotłownia.
„Tak, przeżywa odrodzenie. Szczególnie u studentów i uczniów to widać. Zarażamy się z powrotem sztuką” – mówiła Karolina Lendzioszek.
Festiwal „Decha” zaczyna się cieszyć określoną renomą. Dzieje się to głównie dlatego, że organizatorzy nie narzucają specjalnych wymogów. Jest właściwie tylko jeden – komedia.
„Myślę, że to się powoli dzieje ze względu na to, że mało jest festiwali stricte komediowych, skierowanych do teatrów amatorskich, które nie stawiają ograniczeń. Nie jest to festiwal młodzieżowy, nie jest to festiwal dla dorosłych. To jest festiwal dla grup amatorskich, które robią komedię. Wydaje mi się, że to jest forma najbardziej potrzebna” – mówił Mateusz Sacharzewski.
„Przynajmniej jeden z zespołów jest tu po raz trzeci (przyp. Teatr ResComica), przybywają tutaj też nowe zespoły. Przez kompletny przypadek nie dojechał tutaj teatr z zagranicy, więc festiwal zdobywa wręcz renomę ogólnoeuropejską” – mówił doradca ds. teatru i narodowych instytucji przy Ministerstwie Kultury Konrad Szczebiot.
Dlaczego komedia?
„Dlatego, że potrzebujemy się śmiać. Dlatego, że często widzę spektakle na festiwalach o naszej rzeczywistości, ale tej szarej. A dlaczego nie pokazać świata, że jest fajnie? Dlaczego się nie pośmiać?” – mówił Mateusz Sacharzewski.
W tegorocznej edycji jurorzy przyznali dwa wyróżnienia aktorskie oraz nagrody główne w kategorii najlepszy aktor i aktorka, dla najlepszego reżysera i za najlepszy spektakl.
Wyróżnienia aktorskie trafiły do Jakuba Kozłowa za rolę Davey’ego w spektaklu „Porucznik z Inishmore” oraz Dariusza Myszkowskiego z Teatru ResComica.
Główne nagrody otrzymali Dariusz Boruch oraz Sandra Pikuła z Amatorskiego Teatru Towarzyskiego z Lublina za role w spektaklu „Damy i Huzary” autorstwa Aleksandra Fredro w reżyserii Dariusza Borucha.
Najlepszym reżyserem został bielszczanin Mateusz Sacharzewski za spektakl „Porucznik z Inishmore”, a nagrodę główną za najlepszy spektakl odebrał Teatr Scena Kotłownia za „Dwie blizny w rytmie charlestona” autorstwa Aleksandra Fredro w reżyserii Rafała Swaczyny.
„Wybór był bardzo trudny ze względu na wyższy poziom niż w poprzednim roku. Naprawdę, w naszej ocenie decydowały kwestie kompletnie drugorzędne przy wielu spektaklach, pewne drobiazgi, które pozwalały nam jakoś wybrnąć, który spektakl i którą rolę nagrodzić” – mówił Konrad Szczebiot.
„Tak jeszcze się zastanawiam, że w przyszłym roku powinna być nagroda za tekst albo adaptację bo to jest też bardzo ważny element tych spektakli. One mogą trwać maksymalnie godzinę i jeden z tekstów napisanych tutaj przez uczestników, jedna z tych fars jest właściwie profesjonalna. I sam namawiałem autora, aby próbował rozsyłać ją po teatrach, ponieważ jest wielce prawdopodobne, że ktoś będzie chciał to wystawić. Bo była to w pełni profesjonalnie napisana farsa, co jest bardzo trudną sztuką” – dodaje Konrad Szczebiot.
Festiwal „Decha” to również w ogromnej mierze promocja Bielska Podlaskiego, który wyraźnie aspiruje do miasta o charakterze kulturowym. Sami uczestnicy wobec festiwalu i jego organizacji odnoszą się bardzo pozytywnie.
„Jesteśmy w ogóle pierwszy raz na festiwalu z tym spektaklem. Ja jestem po raz pierwszy, tak się niestety złożyło, i jesteśmy bardzo pozytywnie zaskoczeni. Pozytywnie zaskoczeni organizacją, miejscem, przede wszystkim sceną. Scena bardzo nam podpasowała do spektaklu – nie było żadnych problemów. Dostaliśmy swojego opiekuna, co też było bardzo miłe w momencie, kiedy nie znamy miasta. Myślę, że wrócimy tutaj” – mówiła Karolina Lendzioszek z Teatru Scena Kotłownia.
„Każda impreza, gdzie uczestniczą goście spoza Bielska jest dla nas imprezą promocyjną. To ten właśnie Bielsk zaistnieje później w Warszawie czy w Ostrowi Mazowieckiej. Zaistnieje w innych miastach” – mówiła Małgorzata Bil-Jaruzelska.
Promocja Bielska Podlaskiego to także promocja naszych teatrów, których działalność jest godna zauważenia i polecenia.
„Ja mam taką nadzieję, że nasze teatry pojadą również do innych miast i tam będą zdobywać laury, pokazywać, ile talentu tkwi w Bielsku” – mówi Małgorzata Bil-Jaruzelska.
„Uważam, że Bielsk Podlaski jest takim miastem dobrze naznaczonym przez Pana Boga, właśnie jeżeli chodzi o kulturę. Tutaj nie ma kłopotu z tworzeniem kultury. Tutaj jest mnóstwo utalentowanych ludzi ze wszystkich dziedzin praktycznie i to znajduje również odzwierciedlenie w naszej działalności” – twerdzii Małgorzata Bil-Jaruzelska.
Kolejna, czwarta edycja „Dechy”, już w najbliższym roku.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie