
Ano było, było- ciężko: bo usłyszeć od specjalisty kardiologa takie słowa to nie tylko obciach ale zgroza. Jak pan doktor człowiekowi powiada: teraz leczymy tych młodych, a ci starsi co ukończyli już lat 70? jaka jest dla n ich rada? umierać - czy jak?, a może czekać śmierci, dogorywać.
Nie chodzić po lekarzach a już broń Boże po specjalistach taki ci nic nie odpowie rzecz oczywista.
Zadumał się starszy człowiek, opuścił głowę i ramiona, skulił się w sobie a ja tego wysłuchałam i strasznie się zdenerwowałam.
Bo jeden jakiś tam człowiek niby wyspecjalizowany, który zapomniał przysięgi Hipokratesa, psuje opinie zesz innych cudownych lekarzy. W duchu zaklęłam i pomyślałam, że źle się w Polsce dzieję skoro lekarze w ten sposób do ludzi się odzywają: to nie tylko rozumu ale żadnych uczuć i serca nie mają.
I jeszcze do tego dołożyć chciałam, ze ja tez u różnych specjalistów bywałam, nigdy tak brzydko mnie nie potraktowano, ani tez przykrych słów nie usłyszałam. Myślę, że najwyższy czas ten resory zweryfikować a tych niegrzecznych zwyczajnie wyrzucić lub też najzwyczajniej wychować.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ktoś zapomniał że pesel jest jak każdy licznik - niestety się nie cofa ....