
Kiedy trzeba zmierzyć się ze śmiercią „Największym szczęściem człowieka, jest godne odejście z tego świata”
Barwy śmierci są rozmaite, ja jako wolontariuszka patrzyłam w oczy śmierci wiele razy. Każdy raz szalały we mnie rozmaite emocje. Najbardziej przykro jest wtedy, kiedy odchodząca osoba zostaję sam, nie ma przy sobie nikogo bliskiego. Pamiętam panią Marysie o którą walczyłam jak lwica, niestety nie udało się. Chociaż biegałam po kroplówki aby ja odżywić, pani Marysia chora na Alzheimera, po prostu przestała jeść. Postanowiłam ja karmić poza ustrojowo, wszystko na próżno. Ani Marysia po trzech dniach nie przyjęła nawet tego pokarmu.
Leżała w moich ramionach, zbliżał się koniec. To była jej agonia, Oczy utkwione w kat, powoli gasły, zamierały jej funkcje życiowe. Serce bilo coraz wolniej, aż przestało bić, pani Marysia odeszła. Pogotowie stwierdziło już tylko zgon.
Do dziś targają mną silne emocje, wydaje mi się, że nie wszystko zrobiłam, że mogłam zrobić jeszcze więcej, aczkolwiek śmierć pani Marysi była godna i dostojna. Spokojnie odeszła tam gdzieś, gdzie patrzyły jej oczy. Co one widziały? Tego nie wie nikt.
Był jeszcze pan Sieroża, mój były sąsiad, który właściwie nie miał nikogo. Bardzo mnie prosił na krótko przed śmiercią, abym była z nim, nie opuszczała go. Kiedy stracił przytomność pobiegłam po księdza. Ksiądz zdążył mu jeszcze udzielić ostatniego namaszczenia. Czesnym rankiem pan Sieroża już nie żył.
Co czuje ten, który jest obok umierającego. Z autopsji wiem, że czuje się lęk. Chciałoby się cos zrobić, ale nie wiadomo co. Nie można już pomóc, można tylko stać, patrzeć i milczeć. Siedemnaście lat pracuje z osobami starszymi, bezradnymi i samotnymi. Mimo tego do dziś nie potrafię przyzwyczaić się i być obojętną. Każdy człowiek, który odszedł, jest dla mnie ikoną. Ciągle tych ludzi wspominam, czasami po policzku stoczy się samotna łza, serce zabije szybciej, przez głowę jak błyskawica przebiegnie myśl
„ A jak to będzie, jak ja będę odchodziła? Czy będzie ktoś przy mnie?
Przecież ja też nie mam nikogo”
Emocje jest bardzo trudno ubrać w słowa, ponieważ człowiekiem targają rozmaite emocje i ból i żal, czasami nawet złość, smutek, rozdrażnienie ale zawsze po człowieku, który odchodzi mimo tego, że jest obca osobą wewnątrz pozostaje straszna pustka i wspomnienie. Tak trudno jest przyzwyczaić się do tego, że przecież śmierć jest częścią człowieka i wpisane jest w życie ludzkie.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie