
Radny Andrzej Waszkiewicz na obradach wrześniowej sesji rady miasta publicznie poddał w wątpliwość wiarygodność wiceburmistrz Bożeny Teresy Zwolińskiej. Sprawa dotyczy okresu pomiędzy powołaniem jej na obecne stanowisko a odwołaniem z funkcji skarbnika w starostwie powiatowym.
Andrzej Waszkiewicz na wstępie zaznaczył, że wystąpienie poświęca przyzwoitości, uczciwości i poszanowaniu grosza publicznego. Zadeklarował przy tym, iż będzie mówił o wartościach, dla których poszanowania ze strony części osób kierujących sprawami miasta brakuje. Z nazwiska wymienił wyłącznie Bożenę Teresę Zwolińską.
Istotną kwestią w całym wystąpieniu było to, że w okresie trwającego wypowiedzenia z ubiegłego fachu, mogła ona zostać z powrotem do jego pełnienia powołana. Czy wówczas pogodzenie funkcji zastępcy burmistrza ze stanowiskiem skarbnika starostwa powiatowego jest możliwe?
„Jak można było pogodzić taką sytuację? Czy ktoś wyobraża sobie (…) pogodzić dwie funkcje, odpowiedzialne funkcje wymagające olbrzymiego nakładu pracy i czasu?” – pytał radny Andrzej Waszkiewicz.
Czy jednak faktycznie wiceburmistrz mogła zostać powołana do poprzedniej funkcji?
„Na sesji Rady Powiatu w dniu 18.12.2014 r. po podjęciu uchwały o odwołaniu mnie ze stanowiska Skarbnika, na stanowisko Skarbnika Powiatu powołana została inna osoba. Skoro zatem został powołany nowy Skarbnik, to nie było możliwości faktycznych do dalszego wykonywania przeze mnie dotychczasowych obowiązków. W takiej sytuacji zasadnym było zwolnienie mnie z obowiązku świadczenia pracy. Skutek odwołania realizuje się w sposób natychmiastowy, co oznacza, że automatycznie traci się możliwość wykonywania stanowiska, z którego pracownik został odwołany. W takiej sytuacji, zdaniem niektórych, nie trzeba nawet zwalniać pracownika z obowiązku świadczenia pracy. Skutek występuje z mocy prawa i o ile pracodawca nie powierzy na wniosek pracownika lub za jego zgodą innej pracy ( w trybie art. 71 kp), to nie ma obowiązku świadczenia pracy w okresie wypowiedzenia. A zatem w moim działaniu ani w działaniu pracodawcy nie sposób dopatrzeć się niczego niestosownego, niezgodnego z prawem czy etyką. Taka praktyka jest stosowana powszechnie” – mówi w późniejszej rozmowie zastępca burmistrza Bożena Teresa Zwolińska.
Termin skrócenia okresu wypowiedzenia uniemożliwia obowiązujące prawo.
Dodatkowe wątpliwości miały budzić pieniądze, które w okresie wypowiedzenia otrzymywała Bożena Teresa Zwolińska.
Andrzej Waszkiewicz swoje wątpliwości względem słuszności pobranych pieniędzy oparł na oświadczeniu majątkowym wiceburmistrz. Wskazał na kwotę ponad 30 tys. złotych. Kwota ta z pewnością mogłaby trafić do teczki „inwestycje”. Kwestionując fakt, gdzie te pieniądze się znalazły, użył dość odważnych tez, zarzucając Teresie Zwolińskiej łasość na publiczne pieniądze oraz grzmiąc, że w ten sposób dochodzi do ich wyprowadzania z budżetu.
Zastępca Burmistrza Miasta Bielsk Podlaski Bożena Teresa Zwolińska odwołana została z funkcji Skarbnika Powiatu Bielskiego przez Radę Powiatu uchwałą z dnia 18 grudnia 2014 r. na podstawie art. 37 ust. 1 ustawy o samorządzie powiatowym. Zgodnie z art. 70 par 2 kp - odwołanie jest równoznaczne z wypowiedzeniem umowy o pracę. W okresie wypowiedzenia pracownik ma prawo do wynagrodzenia w wysokości przysługującej przed odwołaniem.
„Zgodnie z art. 84 kp nie mogłam się również zrzec prawa do wynagrodzenia. Jeżeli pracownik dokona czynności wskazanych w tym przepisie - zrzeknie się prawa do wynagrodzenia lub przeniesie je na inną osobę - są one nieważne (art. 58 k.c. w zw. z art. 300 k.p.). Skutkiem tego jest ciążący na pracodawcy obowiązek wypłaty pracownikowi wynagrodzenia, co do którego ten ostatni zrzekł się prawa lub które przeniósł na inną osobę” – twierdzi Bożena Teresa Zwolińska.
„Generalnie instytucja zwolnienia pracownika z obowiązku świadczenia pracy w okresie wypowiedzenia z zachowaniem prawa do wynagrodzenia jest często stosowana w praktyce. Nie ma też przeszkód, aby pracownik zwolniony z obowiązku pracy u jednego pracodawcy w okresie wypowiedzenia podjął zatrudnienie w tym czasie u drugiego” – dodaje.
Radny, zanim przeszedł do sedna sprawy, wygłosił obszerny referat, gdzie dosłownie cytował Kodeks Etyczny Starostwa Powiatowego oraz Kodeks Pracy. Wszystko, co przedstawił, jest w nich zawarte i nie mijał się z prawdą. W pewnym momencie zapytał czy może stwierdził wprost:
„Teraz odpowiedzmy na pytanie: czy osoba, która postępuje wbrew zapisom kodeksu etycznego, ba, nawet wbrew przyzwoitości, powinna w dalszym ciągu pozostawać na stanowisku wymagającym społecznego zaufania, niekwestionowanej uczciwości? Odpowiedź na tak postawione pytanie może być tylko jedna – nie. Nie ma najmniejszej wątpliwości, że polityczni przyjaciele z Naszego Podlasia są tego samego zdania” – mówił Andrzej Waszkiewicz.
„Co do etyki, to opisane zachowanie nie narusza żadnych zasad etycznych pracownika starostwa powiatowego w Bielsku Podlaskim ani też pracownika Urzędu Miasta w Bielsku Podlaskim. W Kodeksach Etycznych obu urzędów nie obowiązuje zakaz świadczenia pracy u innego pracodawcy w okresie wypowiedzenia. Gdyby jednak był rzeczywiście taki zapis - nie byłby on zgodny z prawem.
Zatem nie można skutecznie postawić mi zarzutu naruszenia etyki, skoro wszystko było zgodne z prawem. Ani ja, ani Rada Powiatu, ani pracodawca nie mógł mi skrócić okresu wypowiedzenia, nie mógł mi również nie wypłacić wynagrodzenia, a ja nie mogłam tego wynagrodzenia się zrzec” – stwierdza Bożena Teresa Zwolińska
Wyjaśnia też kwestię swojego oświadczenia majątkowego:
„Ponadto w kwocie wynagrodzenia wykazanego za I kw. 2015 r. musiałam wykazać wypłacone mi dodatkowe wynagrodzenie roczne za 2014 r., tzw. ,,13” i otrzymane wynagrodzenie za I kw. 2015 r. Zatem faktycznie wypłacone wynagrodzenie w okresie wypowiedzenia w 2015 r. wyniosło 26.511 zł brutto. Nie otrzymałam żadnej odprawy, nie pobrałam ekwiwalentu za urlop - należny mi urlop wypoczynkowy wykorzystałam w trakcie okresu wypowiedzenia”.
Radnemu Andrzejowi Waszkiewiczowi z pewnością należą się słowa uznania. Choćby właśnie za to, że uważnie przygląda się wysoko postawionym figurom w mieście. Należy cieszyć się z faktu, że znajduje się ktoś, kto potrafi publicznie zakwestionować uczciwość czy prawość.
Oczywiście trzeba mieć na uwadze to, aby nie przekraczać w takich przypadkach cienkiej linii pomiędzy ustalaniem, dążeniem do ustalania faktów a rzucaniem oszczerstw czy zarzucaniem kłamstwa. W takich przypadkach należy jednak wierzyć w zdrowy rozsądek.
Gdzie więc leży sedno całego sporu? Obie strony właściwie nie stwierdziły niczego, co nie znajdowałoby potwierdzenia w paragrafach. Cóż, obowiązujące w Polsce kodeksy do złych nie należą. Zastanowić się należy, jakim właściwie językiem są spisane. Jeżeli ten sam punkt dwie osoby rozumieją inaczej, jest to dość jasny sygnał, że można go interpretować zbyt dowolnie.
Zastępca Burmistrza miasta Bielsk Podlaski Bożena Zwolińska na naszą prośbę przesłała również oświadczenie, w którym w klarowny sposób widać, iż zarzuty formułowane przez radnego Andrzeja Waszkiewicza są mocno naciągane:
Zostałam odwołana z funkcji Skarbnika Powiatu Bielskiego przez Radę Powiatu uchwałą z dnia 18 grudnia 2014 r. na podstawie art. 37 ust. 1 ustawy o samorządzie powiatowym. Zgodnie z art. 70 par 2 kp: „Odwołanie jest równoznaczne z wypowiedzeniem umowy o pracę. W okresie wypowiedzenia pracownik ma prawo do wynagrodzenia w wysokości przysługującej przed odwołaniem”. W okresie wypowiedzenia pracodawca mógł zwolnić mnie z obowiązku świadczenia pracy na podstawie zgodnego ze mną porozumienia. Pracodawca przychylił się do mojego wniosku w związku z powołaniem mnie na stanowisko zastępcy Burmistrza z dniem 01 stycznia 2015 r. Jednocześnie zobowiązał mnie do wykorzystania w okresie wypowiedzenia niewykorzystanego przeze mnie urlopu, co też uczyniłam. Strony nie mogły zawrzeć porozumienia w sprawie skrócenia okresu wypowiedzenia; skrócenia okresu wypowiedzenia nie mógł też dokonać pracodawca jednostronnie. W tej sytuacji przepis art. 37 ustawy o samorządzie powiatowym należy uznać za przepis szczególny wobec art. 70 kp, zgodnie z którym to Rada Powiatu odwołuje, a nie Starosta jako pracodawca.
Jeszcze raz podkreślam, ze Rada Powiatu mogła jedynie mnie odwołać. Nie mogłam zawrzeć z Radą Powiatu porozumienia.
Zgodnie z art. 84 kp nie mogłam się również zrzec prawa do wynagrodzenia. Jeżeli pracownik dokona czynności wskazanych w tym przepisie (zrzeknie się prawa do wynagrodzenia lub przeniesie je na inną osobę), są one nieważne (art. 58 k.c. w zw. z art. 300 k.p.). Skutkiem tego jest ciążący na pracodawcy obowiązek wypłaty pracownikowi wynagrodzenia, co do którego ten ostatni zrzekł się prawa lub które przeniósł na inną osobę.
Generalnie instytucja zwolnienia pracownika z obowiązku świadczenia pracy w okresie wypowiedzenia z zachowaniem prawa do wynagrodzenia jest często stosowana w praktyce. Nie ma też przeszkód, aby pracownik zwolniony z obowiązku pracy u jednego pracodawcy w okresie wypowiedzenia, podjął zatrudnienie w tym czasie u drugiego.
Odwołany pracownik nie ma obowiązku świadczenia na rzecz dotychczasowego pracodawcy innej pracy. Wykonywanie zaś w tym okresie pracy na rzecz innego podmiotu („osoby trzeciej”) przez pracownika odwołanego jest jego uprawnieniem i, co expressis verbis wyraził Sąd Apelacyjny w Gdańsku w wyroku z dnia 25 listopada 1991 r. III APr 96/91 (TEZA aktualna), wykonanie w okresie wypowiedzenia pracy na rzecz osoby trzeciej przez pracownika odwołanego ze stanowiska nie ma wpływu na jego prawo do wynagrodzenia przysługującego od zakładu pracy za ten okres (art. 70 § 2 k.p.).
Co do etyki, to opisane zachowanie nie narusza żadnych zasad etycznych pracownika Starostwa Powiatowego w Bielsku Podlaskim, ani też pracownika Urzędu Miasta w Bielsku Podlaskim. W Kodeksach Etycznych obu urzędów nie obowiązuje zakaz świadczenia pracy u innego pracodawcy w okresie wypowiedzenia. Gdyby jednak był rzeczywiście taki zapis - nie byłby on zgodny z prawem.
Zatem nie można skutecznie postawić mi zarzutu naruszenia etyki, skoro wszystko było zgodne z prawem. Ani ja, ani Rada Powiatu, ani pracodawca nie mógł mi skrócić okresu wypowiedzenia, nie mógł mi również nie wypłacić wynagrodzenia, a ja nie mogłam tego wynagrodzenia się zrzec. Jak się okazało, takie stanowisko potwierdził również ekspert Powiatowej Inspekcji Pracy w Białymstoku w rozmowie z dziennikarzem ,,Nowin podlaskich”.
Ponadto na sesji Rady Powiatu w dniu 18.12.2014 r. po podjęciu uchwały o odwołaniu mnie ze stanowiska Skarbnika, na stanowisko Skarbnika Powiatu powołana została inna osoba. Skoro zatem został powołany nowy Skarbnik, to nie było możliwości faktycznych do dalszego wykonywania przeze mnie dotychczasowych obowiązków. W takiej sytuacji zasadnym było zwolnienie mnie z obowiązku świadczenia pracy. Skutek odwołania realizuje się w sposób natychmiastowy, co oznacza, że automatycznie traci się możliwość wykonywania stanowiska, z którego pracownik został odwołany. W takiej sytuacji, zdaniem niektórych, nie trzeba nawet zwalniać pracownika z obowiązku świadczenia pracy. Skutek występuje z mocy prawa i o ile pracodawca nie powierzy na wniosek pracownika lub za jego zgodą innej pracy ( w trybie art. 71 kp), to nie ma obowiązku świadczenia pracy w okresie wypowiedzenia. A zatem w moim działaniu ani w działaniu pracodawcy nie sposób dopatrzeć się niczego niestosownego, niezgodnego z prawem czy etyką. Taka praktyka jest stosowana powszechnie.
Ponadto w kwocie wynagrodzenia wykazanego za I kw. 2015r. musiałam wykazać wypłacone mi dodatkowe wynagrodzenie roczne za 2014 r., tzw. ,,13” i otrzymane wynagrodzenie za I kw. 2015 r. Zatem faktycznie wypłacone wynagrodzenie w okresie wypowiedzenia w 2015 r. wyniosło 26.511 zł brutto. Nie otrzymałam żadnej odprawy, nie pobrałam ekwiwalentu za urlop - należny mi urlop wypoczynkowy wykorzystałam w trakcie okresu wypowiedzenia.
Pragnę zauważyć, że niczym nie poparte zarzuty Pana Radnego godzą w moje dobre imię, na które pracowałam latami, a sugestie, że doszło do jakichkolwiek naruszeń godzą również w dobre imię Burmistrza oraz Urząd Miasta. Jest to nieetyczna walka polityczna, wprowadzająca opinię publiczną w błąd.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Juz chyba najmniej do powiedzenia ma p. A. Waszkiewicz, bo jeśli będziemy wyciagać brudy tego pana, to będzie niesmacznie,co robił w Sejnach, o co był oskarżany?To czytało się w prasie!!!!!
no SBecy w radzie miasta szaleją BRAWO! Panie Waszkiewicz skończ już działalność publiczną
współczuję pani Zwolińskiej czepia się a nie ma podstaw
Ten co ogląda w telewizji rade wie że u tego pana wszelkie zaczepki to nic nowego. Inna sprawa że ten urząd to też kpina
WASZKIEWICZ JAKO JEDYNY PATRZY NA RĘCE TYM ZŁODZIEJOM!!!
Czy to etyczne aby pan Waszkiewicz otrzymywał ponad 6 tyś emerytury miesięcznie? Ludzie którzy 40 lat ciężko pracowali niejednokrotnie mają niespełna 1 tysiąc zł. A Pan Waszkiewicz mając zaledwie 56 lat jest już emerytem i otrzymuje ponad 6 tysięcy co miesiąc, dodatkowo dietę radnego ok 1 tyś. zł. miesięcznie. Pan Waszkiewicz proponuje aby Pani Zwolińska przekazała pieniądze na cel charytatywny, a czy Pan Waszkiewicz kiedykolwiek przekazał swoje wynagrodzenie na cel charytatywny?? bo Pani Zwolińska niejednokrotnie wysokimi kwotami wspierała różne akcje.
świat upada, SBek mówi o moralności....
Widać gołym okiem, że w Radzie to jedynie WASZKIEWICZ mówi otwarcie i uczciwie. Cóż z tego że był w SB przeszedł weryfikację pracował dla Wolnej POLSKI został Komendantem Powiatowym Policji czy był oskarżonym? Nie!!! Miałby na sobie wyrok a nie ma. Prasa wiele pisze czasami myli się. Niech się patrzy władza miasta na swoje ręce bo w radzie siedzi uczciwy człowiek PAN RADNY ANDRZEJ WASZKIEWICZ!!!!!
Ale to już było .. teraz znów sie pojawiło. Pani burmistrzowa została odwołana z funkcji i następnego dnia znów powołana aby dostać odprawę w kwocie kilkudziesięciu tysięcy złotych