
10 marca 2016 roku w Muzeum w Bielsku Podlaskim zaprezentowany został znaczek turystyczny z wizerunkiem bielskiego ratusza. Organizację spotkania oraz samo przedsięwzięcie w ogromnej mierze zawdzięczamy Fundacji Ochrony Dziedzictwa Ziemi Bielskiej.
W trakcie spotkania o historii budynku jak i o ludziach z nim związanych opowiadał Zbigniew Romaniuk – historyk oraz autor wielu publikacji i książek m.in. świetnej pozycji „Śmierć albo życie wolne” opowiadającej o dziejach powstania kościuszkowskiego na ziemi bielskiej. Przygotowana przez niego prezentacja zobrazowała dzieje ratusza na przestrzeni kilku wieków. Przedstawione zostały również niekiedy dość unikatowe fotografie oraz scharakteryzowano układ pomieszczeń i zmiany jakie zachodziły w okresie zaborów, II Rzeczypospolitej czy PRL.
„Budowa ratusza 1776-1780 z inicjatywy Izabeli Branickiej, która zdobyła się na własny program poprawy estetyki i funkcjonalności miasta, architekt Jan Sękowski zaprojektował budynek ratusza miejskiego i nadzorował roboty. Branicka ofiarowała cegły na korpus i dachówki. Z lasu królewskiego pochodziło drewno. Sprawozdania z prac Sękowski systematycznie przesyłał Branickiej. Prace budowlane rozpoczęto w marcu 1776 r. W styczniu następnego roku mury były już wzniesione, a w kwietniu cieśla Jakub (były szynkarz) wykonywał więźbę dachową. Potem nastąpiło pewne opóźnienie, co miało wynikać z opieszałości mieszczan, a szczególnie burmistrza Krzysztofa Witerskiego. Tego jednak Branicka osobiście ceniła (w 1780 r. uczyniła go bielskim landwójtem). Miasto partycypowało w kosztach budowy. Na mieszczanach spoczywał transport materiałów na budowę, zakup wapna i elementów metalowych oraz opłacenie rzemieślników, zapewnienie pomocników majstrom i dostarczenie 3000 fur drewna do wypalenia cegieł na wieżę i sztychowanie. Roboty wykończeniowe prowadzono jeszcze na początku 1780 r.” – w takich warunkach powstawał wizerunek ratusza jaki znamy dziś.
„W czasie insurekcji kościuszkowskiej w ratuszu zbierała się i urzędowała Komisja Porządkowa ziemi bielskiej. To z Bielska niespełna 22-letni gen. Franciszek Saphieha prowadził wojska litewskie do Warszawy”.
Prezes Fundacji Ochrony Dziedzictwa Ziemi Bielskiej Barbara Babulewicz podziękowała wszystkim, którzy angażują się w działania fundacji. Obecny na wydarzeniu marszałek województwa podlaskiego Jerzy Leszczyński otrzymał z jej rąk tematyczny prezent. Pani prezes wyraziła również zadowolenie, że na spotkaniu pojawiło się wiele młodych osób.
Liczna młodzież miała okazję poznać cel oraz działalność fundacji, m.in. w listopadzie ubiegłego roku zorganizowana została zbiórka na rzecz odrestaurowania starych i zabytkowych pomników. Zebrano wtedy blisko 10 000 złotych. Z ramienia fundacji wychodzi również wiele wartościowych publikacji na temat ziemi bielskiej.
O samym znaczku opowiadał Dariusz Horodecki – nauczyciel, kolekcjoner, a przede wszystkim miłośnik ziemi bielskiej. Omówił on genezę oraz sposób kolekcjonowania znaczków turystycznych.
Znaczki Turystyczne Polska to spółka, która zajmuje się wyróżnianiem zabytków oraz atrakcji turystycznych Polski. Drewniany, okrągły krążek przedstawia miejsca, jakie odwiedza turysta. Jest to pamiątka oraz potwierdzenie pobytu. Znaczek posiada numer identyfikujący dane miejsce. Kolejne numery znaczków przedstawiają m. in. pasma gór, biegi rzek, zamki, pomniki przyrody, miejsca historyczne. Kolekcjonerzy po zebraniu dziesięciu znaczków opatrzonych kolejnymi numerami, otrzymują specjalny Znaczek Kolekcjonera, którego zakup nie jest możliwy w żadnym miejscu.
„Wiele lat temu w Urzędzie Marszałkowskim (…) zostało napisane, że Bielsk Podlaski jest nieatrakcyjny turystycznie. Na takie stwierdzenie u nas nigdy nie było zgody i Urząd Miasta protestował i mieszkańcy protestowali i właśnie organizacje pozarządowe. To, że Bielsk Podlaski nie był postrzegany jako turystyczny wynikało z różnych względów. Być może słabo się promowaliśmy, być może nie to akcentowaliśmy, w każdym razie ci, którzy mieszkają w Bielsku wiedzą, że jeżeli ktoś do nas przyjedzie, to te atrakcje Bielska znajdzie i najlepszymi ambasadorami tej atrakcyjności turystycznej są mieszkańcy. To oni zaprowadzą tego turystę czy to do ratusza czy bazyliki czy do cerkwi czy pojadą na Hołowiesk pokazać Dworek Smulskich, bo my jesteśmy dumni z naszego miasta, z jego historii i powinniśmy tą historią, również i dzisiejszym dniem, chwalić się. Powinniśmy cieszyć się, że mieszkamy właśnie w Bielsku, że jesteśmy tą społecznością”.
„Bielsk jest atrakcyjny turystycznie, tylko trzeba znaleźć do tego klucz i właśnie działanie fundacji jest jednym ze sposobów rozruszania tej turystyki w naszym mieście. Oczywiście, my wiemy, że nie będzie wielkiego bumu, że od razu do Bielska tysiące ludzi będzie przyjeżdżało, ale niech przyjedzie 30 osób, chociażby tak w pogoni za następnym znaczkiem, w pogoni za następną atrakcją i oni się pewnie spotkają i powiedzą: słuchaj, byłem w takim miasteczku przy granicy wschodniej Unii Europejskiej, warto pojechać. I nie tylko warto pojechać dlatego, że są zabytki, ale warto pojechać dlatego, że mieszkają tu fajni ludzie” - mówił Burmistrz Miasta Jarosław Borowski.
Dalszej części spotkania towarzyszyło zwiedzanie budynku.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie