
Jest taki jeden dzień w roku,
kiedy idziemy w miejsce, ciche, spokojne
gdzie rzędy krzyży, dumnych i dostojnych
przypominają nam o tym, że czas nasz mija,
że kiedyś i my tu przyjdziemy, już dziś o tym wiemy,
że w tym właśnie miejscu spoczniemy.
Kiedyś, ktoś tak jak teraz przyniesie kwiaty
i znicze zaświeci, przystanie, zamyśli się i zastanowi
kim byli ludzie, którzy tu spoczywają?
jakie było ich życie, czym się zajmowali?
czy żyli spokojnie, czy może dramaty życiowe przeżywali?
Taka melancholia mnie ogarnęła, rozterka,
czy wszystko właściwie zrobiłam? czy uczciwie swe życie przeżyłam?
czy wszystko co miałam zrobić, zostało zrobione?
nic na później nie zostawione.
Wydaję mi się, że jeszcze mam czas,
ale może być tak, że dziś świecę znicze,
a jutro mnie podróż w zaświaty daleka czeka.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie