
Kiedyś wieczorem patrzyłam w okno i w pewnym momencie zaniemówiłam
bo oto co zobaczyłam:
trzech młodych ludzi, bardzo zmęczonych od wypitego alkoholu
ledwo na nogach się trzymających, podeszło do znaku drogowego.
Zaczęli nim szarpać, właściwie to nie wiem dlaczego, czym im zawinił,
czy może przeszkadzał, że tak go potraktowali?
w prawo i w lewo nim chwiali.
Prawda, znak stał sobie, zwyczajnie, a oni przecież szli i mogli iść dalej, no właśnie gdyby
im ich własne nogi nie przeszkadzały.
Kręcili nimi piruety, tak jak na lodowisku trzeba było im tylko łyżwy zdjąć,
to naprawdę jest niesprawiedliwe: - bo jak nogi nie chcą prosto chodzić,
to trzeba znak drogowy przesunąć, lub przestawić, bo bo co się z nim bawić?
Przeszkadza przecież, nie chce ustąpić, ani go minąć, ani iść dalej:
no powiedzcie czy to sprawiedliwe?
Ja myślę, że wcale.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
W takiej sytuacji dzwonimy na policję. Byłaby szansa na zatrzymanie wandali , pokrycie kosztów uszkodzonego mienia. A tak pozostał tylko materiał na pani bardzo karkołomny wywód.
Pewnie była przekreślona butelka- stąd ta złość.... .....