Reklama

IV liga: Tur Bielsk Podlaski nie sprostał rezerwom Jagiellonii Białystok

22/09/2019 19:17

Miało być bardzo dobre spotkanie, dobre widowisko i odebranie punktów liderowi tabeli. Tur Bielsk Podlaski w dzisiejszym meczu nie zrealizował tylko ostatniego przedmeczowego założenia – nie udało się ugrać punktów z rezerwami białostockiej Jagiellonii.

Licznie zgromadzona na stadionie przy ul. Elizy Orzeszkowej 19 publiczność mogła czuć tylko lekki niedosyt. Choć Tur ostatecznie przegrał 2:1, to na pewno pozostawił dobre wrażenie. Jak na wiceliderów przystało, piłkarze nie przestraszyli się rywali i grali jak równy z równym. Zabrakło jedynie tego najważniejszego, czyli skutecznego wykańczania ofensywnych akcji.

Zaczęło się wyjątkowo. Po zaledwie 45. sekundach od pierwszego gwizdka, niezastąpiony Karol Kosiński wpisał się na listę strzelców i tym samym otworzył wynik spotkania. Gospodarze musieli jednak szybko pohamować radość. Trzy minuty później Patryk Czerech wyrównał. Kwadrans wystarczył, aby kibice ujrzeli trzecią bramkę. Niestety dla przyjezdnych. Celnym uderzeniem zza pola karnego popisał się Przemysław Mystkowski.

Bielszczanie nie stracili zapału. Wręcz przeciwnie – nabrali wiatru w żagle. Często wędrowali pod pole karne Jagiellonii, ale nie potrafili skutecznie wykończyć swoich akcji. Minimalnie obok słupka strzelali Karol Kosiński i Szymon Pęza. Bardzo dobrze dysponowany był sam bramkarz Jagiellonii - Grzegorz Sandomierski obronił uderzenia Patryka Stypułkowskiego i Kevina Kiersnowskiego.

W drugiej odsłonie spotkania nie działo się tyle, co w pierwszej. Tempo zwolniło, a żadna z ekip nie potrafiła w pełni przejąć inicjatywy. Jeżeli chodzi o sytuacje strzeleckie: gospodarze potrafili stworzyć sytuacje podbramkowe, ale na drodze do pełni szczęścia stawała dobra dyspozycja Sandomierskiego, sędzia, który gwizdał spalonego, albo – najczęściej – brak pomysłu w momencie, gdy jest się już w granicach pola karnego. W tym elemencie nie gorzej wypadali też przyjezdni, którzy dwukrotnie – w 69. i 90. minucie – wpakowali piłkę do siatki. Oba trafienia nie zostały jednak uznane – w pierwszej sytuacji atakujący Jagiellonii był na pozycji spalonej, a w drugiej sędzia boczny dopatrzył się wyjścia piłki po za linię boiska.

Tur Bielsk Podlaski – Jagiellonia Białystok II 1:2 (1:2)

K. Kosiński 1’ – Czerech 4’, Mystkowski 14’

Tur Bielsk Podlaski - Jagiellonia II Białystok 1:2 (1:2)

Karol Kosiński 1 - Patryk Czerech 4, Przemysław Mystkowski 14

Tur Bielsk Podlaski: Damian Plisiuk - Krystian Kulikowski (89 Sylwester Gronowski), Karol Car, Andrzej Lewczuk, Rafał Kulikowski ( Łukasz Pawluczuk 43’) - Patryk Stypułkowski, Patryk Niemczynowicz (Daniel Daniłowski 82’), Paweł Łochnicki, Kevin Kiersnowski (Piotr Kosiński 75’), Szymon Pęza (Kacper Falkowski 41’) - Karol Kosiński.

Jagiellonia Białystok II: Grzegorz Sandomierski - Szymon Pankiewicz, Wojciech Błyszko (Mateusz Gdowik 57’), Jakub Płoszkiewicz, Patryk Czerech (Böðvar Böðvarsson 46’), Przemysław Mystkowski, Bartosz Bayer, Ołeh Horin (Kamil Sakowicz 57’), Mikołaj Nawrocki, Dawid Guziejko (Mikołaj Wasilewski 46’), Przemysław Chyrchała (Piotr Zientara 85’).

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    gość 2019-09-24 07:54:39

    Rozwiązać to padło i otworzyć u nas filię akademii Jagiellonii.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2019-09-24 16:00:59

    A juz myślałem że się wyleczył szkoda słów.............................

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2019-09-24 19:44:36

    teraz bierze od sraczkiale dalej na mozg mu pada

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo iBielsk.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do