
Tur Bielsk Podlaski wygrał z Promieniem Mońki 5:1. Po zakończeniu spotkania piłkarze z Bielska Podlaskiego zostali liderem tabeli IV ligi grupy podlaskiej.
Wynik spotkania otworzył już w 8 minucie atakujący Promienia Mońki Maciej Odyjewski. W akcji udział wzięło właściwie trzech graczy. Całość rozpoczął bramkarz gości Kewin Magnuszewski, wznawiając grę z piątego metra. Jego wybicie trafiło na głowę kolegi z zespołu, który przedłużył jej lot w taki sposób, że znalazła przestrzeń pomiędzy środkowymi obrońcami Tura. Dzięku temu na czystą pozycję wyjść mógł strzelec pierwszej bramki, jaka padła w tym spotkaniu.
Strata bramki w dużym stopniu wiąże się z bardzo niepewnym wejściem gospodarzy w mecz. Piłkarze Tura praktycznie przez pół godziny grali nerwowo. W ich szeregi wkradło się sporo niedokładności, a i niekiedy indywidualnych błędów. Problemem zdają się tu być warunki postawione przez gości z Moniek. Ci bowiem grali bardzo twardo i dość agresywnie, szczególnie w odbiorze.
Wraz z przebiegiem kolejnych minut podopieczni trenera Pawła Bierżyna zaczynali przejmować inicjatywę. Dużo pomogło w tym trafienie wyrównujące, które padło w 33 minucie za sprawą Łukasza Pawluczuka. Napastnik Tura Bielsk Podlaski na strzał zdecydował się, będąc w okolicach skraju pola karnego gości. Bramka w dużym jednak stopniu obciążyła Kewina Magnuszewskiego. Ten, zdawało się niezbyt trudną piłkę, przy interwencji przepuścił pod przedramieniem.
Bielszczanie na prowadzenie wyszli w 37 minucie. We własnym polu karnym piłkę ręką zabrał jeden z obrońców Promienia i sędzia główny zdecydował się podyktować jedenastkę. Szansę wykorzystał Krystian Kulikowski i tym samym ustalił wynik pierwszej połowy.
W kolejne czterdzieści pięć minut zdecydowanie lepiej weszli gracze z Bielska Podlaskiego. Efektem tego było zwiększenie prowadzenia. Dogranie w pole bramkowe Promienia Mońki wykorzystał Łukasz Pawluczuk, który strzałem głową po raz drugi w tym spotkaniu wpisał się na listę strzelców.
68 minuta przyniosła kontaktową bramkę autorstwa Łukasza Grygo. Ta, słusznie zresztą, nie została uznana, ponieważ sam strzelec wzbijając się w powietrze faulował Andrzeja Lewczuka. Decyzja o anulowaniu gola sprawiła, że bardzo emocjonująco reagujący na wszelkie decyzje sędziego trener Promienia dosłownie utracił resztki spokoju ducha i zaczął manifestować swoją żywiołowość w sposób niemalże teatralny. Wiele do powiedzenia miał arbitrom, swoim graczom, piłkarzom gospodarzy, a i co jakiś czas odwracał się w kierunku trybun. Przedstawienie, jakie zagwarantował poprzez kierowanie różnych kwestii w sumie do wszystkich po za sobą, wzbudziło wyłącznie politowanie. Trener dawał do zrozumienia, że czuje się prowokowany. Cóż, przypominało to raczej wybuch gniewu, jaki wynikał z nieporadności własnych zawodników.
Siedem minut po tej sytuacji, nieuznana została kolejna bramka. Tym razem to bielscy gracze zostali na niej złapani, a dokładnie Karol Kosiński. Wystarczyło jednak sześćdziesiąt sekund, aby gospodarze zdobyli kolejną, już w sposób zgodny z przepisami. Na listę strzelców swoje personalia dopisał Mateusz Jakubowski. Po 77 minutach Tur Bielsk Podlaski prowadził 4:1.
Wynik spotkania ustalony został na minutę przed końcem regulaminowego czasu gry. Sytuację rozpoczął rezerwowy Mateusz Nakielski. Schodząc z bocznego sektora, oddał strzał, który został zablokowany, ale piłka trafiła pod nogi Karola Kosińskiego, a ten oddał ją Nakielskiemu. Napastnik Tura wypychany przez bramkarza odegrał na długi słupek, gdzie czekał kolejny rezerwowy – Łukasz Popiołek. Bez problemu pokonał on Kewina Magnuszewskiego.
Finalny gwizdek oznaczał jedno – Tur Bielsk Podlaski wraca na fotel lidera IV ligi grupy podlaskiej sezonu 2016/2017. Duży wpływ miał na to wynik spotkania Wissa Szczuczyn – Cresovia Siemiatycze. Mecz pomiędzy tymi drużynami zakończył się remisem 1:1.
Tur Bielsk Podlaski – Promień Mońki 5:1 (2:1)
Pawluczuk 33’ 51’ Odyjewski 8’
K. Kulikowski 37’ (k.)
Jakubowski 77’
Popiołek 89’
Tur Bielsk Podlaski:
12 Patryk Sidun
17 Krystian Kulikowski
3 Przemysław Koźlik
8 Karol Car
6 Andrzej Kosiński
13 Andrzej Lewczuk (kpt.)
10 Paweł Łochnicki
(19 Rafał Kulikowski 61’)
7 Karol Kosiński
16 Paweł Zawadzki
(18 Łukasz Popiołek 72’)
11 Mateusz Jakubowski
(5 Joachim Witoszko 82’)
9 Łukasz Pawluczuk
(2 Mateusz Nakielski 64’ – żółta kartka)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie