
Veni, vidi, vici … to słowa Cezara. Nie wiem, czy w dzisiejszych czasach można je do czegokolwiek przypisać, bo w chaosie i rozgardiaszu trudno się odnaleźć i wybrać to, co jest dla mnie ważne i dobre. Poczuć smak tego, co lubię, czego jestem smakoszem. Kiedyś przeczytałam takie hasło: „Nauka jest jak woda – im więcej jej pijesz, tym bardziej jesteś spragniony”. Podobnie jest z kulturą i sztuką, a te mają niejedno imię – i muzyka, i taniec i teatr są jak smaki, które wołają i mamią ludzi. Tak się jakoś składa, że nie zawsze mamy czas albo chęć odpowiedzieć na zew, a szkoda.
Mi się udało – otóż zostałam zaproszona przez kolegę-artystę na teatralne zapusty przy Bielskim Domu Kultury w naszym cudownym małym miasteczku. Muszę przyznać, że warto było tam pójść.
Po raz pierwszy zobaczyłam, jak fantastycznie można połączyć pracę z naszymi milusińskimi, od sześcio- do siedemdziesięciodwulatka. Brawo! Treść była przeróżna – wiersze polskie, białoruskie, obrzęd chrzcin, a wszystko to przeplatane cudownym tańcem młodzieży. Utwór „Ławeczka” w wykonaniu Teatru Seniorów „Retro” i „Bieżaństwo 1914” przedstawione przez młodych artystów BDK były majstersztykami. Po raz pierwszy zobaczyłam i zrozumiałam czym jest spełnienie.
Nieraz człowiek czuje niedosyt, głód czegoś, co jest poza nim. Pokazali mi to moi przyjaciele – pani Nina Bielecka, Halina Sawoń, Jan Oniśkiewicz i Władysław Wiesiołowski.
Myślę, że chętnie zostanę stałym widzem. Po raz pierwszy wzruszyłam się do łez, a powiadają, że jeśli widz płacze to aktor wykonujący rolę zasługuje na miano mistrza. Szkoda tylko, że tak mało było informacji na miejskich słupach ogłoszeniowych. Dziękuję za cudowny występ i proszę o jeszcze. To taka moja gorąca prośba do pani Eli Fionik, bo to ona właśnie kryje się za tym wszystkim, jej ogrom pracy włożonej w tych ludzi. Trzeba dziękować za to, że jest pani Ela i grupa pomagających jej ludzi. Dziękuję, że Was mamy!
Orynka Ślązaczka
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie