
Mróz, szczypie w uszy,
śnieg skrzypi pod nogami,
a ja siedzę przy oknie z sercem rozgrzanym
i sycę swoje oczy przecudnym widokiem
wszystkie drzewa w białe suknie ubrane
tańczą walca na lekkim wietrze,
pyszne wierzby opuściły swoje ręce
wybierają się na bal karnawałowy
będą się bawić do rana w bieli
i tylko z dala buźki dzieci zmarznięte mówią, że
stoją z saneczkami, one nie tańczą
one będą się bawiły z górki zjeżdżając.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie