
No nareszcie!
Jeszcze wczoraj przebywałam w mieście. Suche palące powietrze i żar lejący się z nieba. Co chwila słychać radiowe komunikaty
(..) uważajcie państwo na upały
Jeśli nie musicie to, przebywajcie w
mieszkaniach …
i takie tam. Ja, już wcześniej miałam zaplanowany wyjazd na wioskę a tam do lasu, na wypoczynek. Bardzo się cieszyłam. Biegałam od okna do okna i wyglądałam koleżanki, która miała mnie zabrać do siebie na wieś. Torba stała już od dawna spakowana. No nareszcie jest. Wybiegłam z domu, wsiadłam do samochodu, no i jestem. Dzień minął w mgnieniu oka. Teraz jest wieczór, wyszłyśmy na podwórko, usiadłyśmy, aby powdychać wieczornych zapachów, posłuchać nocnych odgłosów.
Pyzaty księżyc wychynął, zza drzew, oświetla drogę zbłąkanym podróżnym. Taka cisza, że aż w uszach dzwoni. Gdzie nie gdzie słychać łopot skrzydeł nocnego ptaka. Tak, to jest właśnie to na co czekałam tak długo. Posmakować spokoju kiedy to myśli jeszcze do niedawna tłukły się po skołatanej głowie. A teraz ….. Teraz pustka, a nie jedna myśl nie świdruje w zmęczonym umyśle.
Tak, tak można teraz kontemplować, medytować. Czuje się tak, jakbym była spowita przezroczystą kulą poświaty księżycowej. Przymykam oczy …. Odpływam, wraz ze mną odpływa znużenie, smutek, troska o to co będzie jutro?
Nie wiem i nic mnie to nie obchodzi.
Nie ma depresji, przerażenia bo się starzeję, bo troski i kłopoty przyciskają mnie do ziemi.
Teraz jestem ja i tylko ja i moje odczucie świeżości, radości czegoś jeszcze co nie potrafię zdefiniować. Jeszcze nie ….. ale jutro o świcie, kiedy pojawi się brzask poranka, kiedy wstanie nowy dzień, ja też wstanę. Będę silna i odważna aż do bólu. Znów przystąpię do działania. Życiodajne soki matki natury, napełnią mnie swą siłą. Właśnie dlatego wybrałam się daleko od ludzi aby odnaleźć spokój i ukojenie aby wyciszyły się rozedrgane nerwy aby wróciła siła i moc, która pozwoli mi dalej żyć z troskami prozy życia. Jeszcze nie dziś, jeszcze nie teraz. To chwila oczekiwania. Chłonę całą sobą tą ciszę. Wszystko zamarło, stanęło aż tu nagle niebieska błyskawica rozrywa nieboskłon na chwilę robi się niebiesko a zaraz za nią huk grzmotu. Nie wiadomo skąd przyszła burza z ulewnym deszczem. Wokół wszystko zaczęło szumieć, lały się strugi deszczu a błyskawice raz po raz rozświetlały całe otoczenie. Grzmiały pioruny, drzewa chyliły się ku ziemi, porywisty wiatr kręcił ulewą we wszystkie strony.
Powoli burza cichła, tak jak i cichła burza rozszalałych emocji w moim sercu. Przyszły nie wiadomo skąd i odeszły nie wiadomo gdzie.
Wiem! Poranek będzie inny, lepszy. Rześkie powietrze przenika mnie na wskroś. Po burzy zwykle świeci słońce. Teraz już może być tylko lepiej. Mija czas oczekiwania, człowiek połączył się z naturą. Nadchodzi czas powrotu do zwykłego życia a wraz z powrotem nadchodzi czas działania.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie