Reklama

‘Rogate derby’ dla białostockich Żubrów

23/10/2019 22:38

Po bardzo zaciętym spotkaniu koszykarze Tura Basket Bielsk Podlaski przegrali na własnym parkiecie z Żubrami Białystok 90:97.

Mecze Tura Basket Bielsk Podlaski i Żubrów Białystok zawsze rozbudzały wielkie emocje. Nie inaczej było w środę. „Rogate derby” dostarczyły wielkich emocji. Kibice obejrzeli wszystko – składne akcje drużynowe, indywidualne popisy poszczególnych zawodników, ale i pojedyncze błędy, których nie ustrzegli się przede wszystkim gospodarze. To kosztowało ich bardzo dużo, ponieważ białostoczanie bezlitośnie wykorzystywali nawet najmniejsze potknięcie.

Oba zespoły przez większość czasu szły – mówiąc potocznie – łeb w łeb. Goście w sposób bardziej wyraźny zaczęli odskakiwać w drugiej kwarcie. W grę bielszczan wkradało się coraz więcej niedokładności, co skutkowało stratami i powiększającą się różnicą punktów. Żubrom trzeba jednak oddać, że byli bardzo skuteczni. W pierwszej części spotkania zanotowali aż 55 trafień – osiem więcej, niż Tur.

Po zmianie stron Tur Basket zaciekle atakował, ale koszykarze Żubrów mieli ten komfort, że mogli w pełni skupić się na bronieniu korzystnego rezultatu. W ostatnich minutach kolejne zrywy bielszczan przyniosły efekt. Na nieco ponad dwie minuty przed syreną kończącą zawody tablica pokazywała wynik 90:90.

Na półtorej minuty przed upływem czasu gości na dwupunktowe prowadzenie wyprowadził Arkadiusz Zabielski, a kolejne trafienie „za dwa” dorzucił Patryk Wydra. Zawodnicy prowadzeni przez Kamila Zakrzewskiego odpowiadali rzutami „za trzy”, ale z próby Mateusza Bębeńca, Rafał Króla – najskuteczniejszego dziś zawodnika Tura – czy Bartłomieja Wróblewskiego kończyły się niepowodzeniem.

- Na zbyt dużo pozwoliliśmy Żubrom w dwóch pierwszych kwartach. Te 55 punktów, które rzuca zespół na wyjeździe to jest naprawdę tak, jakby nie było obrony – mówił po spotkaniu trener Tura Basket Bielsk Podlaski Kamil Zakrzewski. – W trzej i czwartej kwarcie wystawiliśmy strefę, co przyniosło efekty. Niestety zabrakło w końcówce czasu, żeby po prostu ich dogonić.

Kamil Zakrzewski zwrócił przy tym uwagę, że widać było zmęczenie zawodników. Przypomnijmy, że w niedzielę bielszczanie zagrali wyczerpujące spotkanie z drugim zespołem Startu Lublin.

- Widać było zmęczenie wśród zawodników, szczególnie u Mateusza Bębeńca. Po ostatnim urazie musiał grać długo, dzisiaj też prawie 40 minut musiał przebywać na parkiecie. Zabrakło tego drugiego rozgrywającego, który by pokierował grą – mówił Kamil Zakrzewski.

- W czwartej kwarcie ta strefa bardzo fajnie funkcjonowała, ale Żubry zawsze gdzieś tę ostatnią piłkę albo przechwyciły, albo zebrały z ziemi, dobiły. I to zaważyło, bo z akcji im nie wychodziło. Ale były takie niczyje piłki – dodał Kamil Zakrzewski.

90 – KKS Tur Basket Bielsk Podlaski (27+20+22+21): Jakub Nieściór (-), Sebastian Sawicki (-), Mateusz Bębeniec (13), Bartłomiej Wróblewski (18), Łukasz Kuczyński (11), Rafał Król (29), Rafał Stefanik (2), Tomasz Pisarczyk (0), Patryk Milewski (6), Aaron Weres (6), Kamil Żero (-), Marcin Marczuk (5).

97 – Żubry Białystok (29+26+20+22): Adam Sulima-Dolina (-), Paweł Kosobudzki (-), Daniel Kamiński (-), Michał Bombrych (-), Arkadiusz Zabielski (19), Patryk Wydra (15), Michał Wielechowski (9), Andrzej Misiewicz (25), Maciej Parszewski (19), Maciej Bębeniec (3), Mariusz Rapucha (7).

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo iBielsk.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do