Reklama

Kolejna wygrana Tura na własnym parkiecie

01/10/2017 19:24

W drugim meczu nowego sezonu koszykarze Tura Basket Bielsk Podlaski pokonali na własnym parkiecie Stal Stalowa Wola 93:79.

Sobotniego wieczora Stal Stalowa Wola odwiedziła Bielsk Podlaski. Mecz dla bielszczan rozpoczął się nienajlepiej, ponieważ już po 8 minutach przegrywali dziewięcioma punktami. Trener, widząc grę, wykorzystał przerwę na żądanie. W jej wyniku gra Tura zaczęła poprawiać się z minuty na minutę i pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 17:22.

Zdecydowanie inny rodzaj rozgrywki mogliśmy oglądać w drugiej kwarcie. Koszykarze Tura byli bardziej zaangażowani, popełniali mniej błędów oraz rzucali dużo celniej. Wiele spokoju i pewności na parkiecie dodawała obecność Tomasza Pisarczyka. Druga kwarta zakończyła się wynikiem 32:17 i na przerwę po pierwszej połowie bielszczanie zeszli z 10-punktowym prowadzeniem (49:39).

Trzecia kwarta okazała się natomiast bardzo wyrównana. Obie drużyny popełniały wiele błędów. Jednak minimalnie lepsi byli goście, którzy zakończyli tę część z przewagą trzech punktów (18:21). Odrębną kwestią są kontrowersyjne decyzje sędziów w 3 i 4 kwarcie, które wprowadzały dużo nerwowości. Mimo to końcówka należała do bielszczan, którzy zdecydowanie przejęli inicjatywę oraz dominowali nad przeciwnikami. Ostatecznie Tur wygrał 93:79, a w tym sezonie nie stracił jeszcze żadnych punktów.

„Starałem się zmotywować chłopaków. Przeciwnicy przyjechali w niepełnym składzie. W takiej sytuacji w zespole może wkraść się rozprężenie. Tak nie można podchodzić do meczu i niestety mecz rozpoczął się od serii naszych błędów. Jeśli mamy walczyć o wysokie cele, nie możemy pozwolić sobie na coś takiego” – mówi Kamil Zakrzewski, trener Tura Basket Bielsk Podlaski.

„W takim meczu powinniśmy nadrabiać grą pod koszem. Praktycznie każdy zawodnik na pozycji 4 i 5 miał o głowę niższego przeciwnika, niestety nie wychodziło to tak, jak powinno. Nerwy w naszej grze wkradły się z kilku przyczyn. Koszykarze powinni uspokoić grę i dobić przeciwnika” – dodaje Kamil Zakrzewski.

„Nie czujemy się liderem, jesteśmy dopiero po dwóch meczach. Teraz w meczach wyjazdowych z silnymi rywalami sprawdzimy naszą siłę” – kończy Kamil Zakrzewski.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo iBielsk.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do