A mnie się jeży czasami włos jak widzę, idąc, pieszo władców szos.
I jego, nic nie wzrusza, ani tez mu nie przeszkadza, on nam pokazuje kto na ulicy jest władzą.
Znaki drogowe, piesi, zakazy czy też nakazy a cóż to go obchodzi to jest dla tych co na ulicy nie mają władzy. On ma samochód i jest na ulicy panem a ci co chodzą, to są przegrani. Deszcz, czy śnieg pada on jedzie z duża prędkością, bo ona ma swoje prawa. Ochlapie kogoś co go to obchodzi niech się odsunie on siedzi w samochodzie i jemu nic nie szkodzi.
Jak coś się stanie to nie jego wina on jedzie i na pewno się nie zatrzyma.
2 promile we krwi to co z tego on jedzie bo on jest najważniejszy i na tej ulicy najpierwszy.
Spowodował wypadek, staranował jakichś młodych, on tego nie chciał, co go to obchodzi, potraktował tych ludzi, jak na placu manewrowym przeszkody.
Co go obchodzi jakaś policja drogowa to jest jeszcze jedna dla niego przeszkoda.
Panowie kierowcy, więcej kultury jazdy i wyobraźni aby było mniej wypadków i mniej ludzi, którzy giną na drogach, każdy ma prawo być użytkownikiem i szczęśliwie wracać do domu a nie być potraktowany jak przeszkoda niepotrzebna nikomu.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie